Pancerniacy dostają nowy sprzęt

15 czerwca 2013 roku rozpocznie się Program „HERKULES”. Jako pierwszy cel nasza Firma postawiła sobie dostarczenie nowego sprzętu pancernego do Brygady Kawalerii Pancernej, a w szczególności do 1.Pułku Kaw.Panc. Tak aby pancerniacy z Luindoru poznali dobrze swoją nową broń przed zbliżającymi się manewrami. Jak wiadomo czołgi są niezwykle ważne w nowoczesnych wojnach, już nie jako wielotysięczne zgrupowania, ale jako mniej liczne, bardzo precyzyjne podczas ostrzału i świetnie opancerzone machiny. Inżynierowie, konstruktorzy i pracownicy fabryczni „Bombardiera”, są pełni werwy i dumni z powierzonego zadania, teraz jednak na barkach naszej Spółki spoczywa wielka odpowiedzialność. Jak wszyscy wiemy Armia Królewska jest wymagająca i nie toleruje spóźnień, kiedy chodzi o tak ważną sprawę jak nowy sprzęt bojowy. Do naszych sił pancernych zostaną dostarczone 180 nowych czołgów typu T-2013 oparte są one na szkielecie Merkavy IV, ich konstruktorem jest Kantazo van der Targaryen, a cena za sztukę wynosi 10000 D, pancerze składać się będą ze stopu tytanu i stali. Kolejną nowością jest wóz bojowy piechoty KTO Lampart w liczbie 120, każdy po 7000 D, wprowadzenie tych wozów znacznie zwiększy procent zmechanizowania naszego wojska i choć do brygad zmechanizowanych jeszcze długa droga to, jednak Program „HERKULES” jest ogromnym krokiem naprzód. Jego konstrukcja, również autorstwa Kantazo van der Targaryena nie jest specjalnie innowacyjna, stawia raczej na prostotę i funkcjonalność bez zbędnych upiększeń i przeładowania sprzętem, pancerz tak jak we wszystkich innych nowych pojazdach Armii składać się będzie z tytanu i stali. Ostatnim rodzajem sprzętu ciężkiego, jakiego wprowadzenie przewiduje „HERKULES” to jednostki artylerii samobieżnej typu RH-HOMAR w sile 60 sztuk. Jest to także najkosztowniejsza część Programu, cena 12000 D za sztukę to duży wydatek, nawet dla państwa tak bogatego jak nasze Królestwo, ale artyleria to jeden z najważniejszych czynników nowoczesnej armii, zredukowana jeżeli chodzi o liczbę, natomiast niszczycielska podczas ostrzału. W szczególności tak dobra jak nasza, umożliwiająca bardzo precyzyjne celowanie i zautomatyzowane przeładowanie pocisku, sprzęt radiowy zamieszczony na pokładzie pozwala dowódcy dywizjonu artyleryjskiego na przejęcie kontroli i wydanie rozkazów nawet pojedynczej machinie. Jednak Program „HERKULES” to nie tylko czołgi, wozy bojowe i artyleria, najwżniejsze jego części odnoszą się do uzbrojenia i wyposażenia żołnierzy piechoty zmechanizowanej i morskiej, precyzyjnie ustala poszczególne elementy, takie jak na przykład karabiny podstawowe (szturmowe), czy też tak zwany „zestaw przeżycia” w skład którego wchodzą, między innymi zestaw granatów, plecak oraz radiokomunikator. Ale o tym już niedługo, na razie zainteresowanych zapraszamy na forum Królestwa, gdzie będziemy umieszczać szczegóły techniczne, ocenę poszczególnych elementów testowanych przez żołnierzy i relacje z wprowadzania Programu „HERKULES” w życie.